Jesień w Fairbanks
 

W Fairbanks pachnie już jesieni±,
dęby, klony i buki się poprzebierały,
zieleni dały z ptakami odlecieć,
złotawe i rdzawe kolory przywdziały.

Mgła wieczorami czołga się na wrzosach
i tajemniczo pieszcz±c wchłania drzewa,
wiatr chłodny wywiał wakacji zapachy
,
i nie pozwolił latu dalej ¶piewać.

Rankiem budzi się słońce mgł± zaspane,
zlizuje łzy rosy i drzewa zapłakane suszy,
ziemia paruje wokół jak czarowny gejzer,
a mnie jako¶ dziwnie i tęskno na duszy.

Cóż, znowu odeszło jeszcze jedno lato,
a z nim bose i krótko odziane dziewczyny,
zabrało ze sob± cz±stkę naszych marzeń,
tych, co się wiosn± z kwiatami zbudziły.

W Fairbanks pachnie już jesieni±,
ruda i żółta barwa li¶cie głaszcze,
pewnie nie wiecie, gdzie leży Fairbanks?
Też tam nie byłem; to na Alasce.

 
E. J.

powrót