Grudzień
  Znów Grudzień, moja Kochana
Tka mgłami szal szarości
Deszczem pochlipuje od rana
Nic nie chce wiedzieć o miłości.

Znów Grudzień, moja Kochana
Chłodne rozdaje czułości
Wiatrem co wieje od rana
Rozwiewa sny o bliskości

Znów Grudzień, moja Kochana
Przy kominku w przytulności
Grzejemy dusze od rana
Zziębnięte z samotności

Znów Grudzień, moja Kochana
Wcale mnie dziś nie złości
Bo dzisiaj z Tobą od rana
Mój sen śnię, w rzeczywistości.


 
E. J.

powrót