|
Nocleg |
|
|
Ostatnio w modzie Drodzy Państwo,
najazdy prowincji są na stolicę,
nie turystyczne, lecz polityczne,
by protestując blokować ulice.
Na taką "pielgrzymkę" do Warszawy
wybrał się sołtys z Wąchocka,
nie wiedział jednak biedaczysko,
że bez noclegu czeka go nocka.
Przeciwko Unii chciał protestować,
prosiakom z Holandii i brukselce,
transparent więc zabrał i wałówkę,
termos z herbatą i bimber w butelce.
Wieź do hotelu panie taksówkarz!
zakrzyczał sołtys mrużąc oczka,
nie wiedział jednak biedaczysko,
że bez noclegu czeka go nocka.
Zjezdził taksówką pół Warszawy
i znalazł się w wielkim kłopocie,
bo tu noclegu ni na lekarstwo,
nawet, cholera, w Mariocie.
Wreszcie taksówkarz znalazł pensjonat,
wysiadł więc sołtys z Wąchocka,
nie wiedział jednak biedaczysko,
że bez noclegu czeka go nocka.
Hotelik wyglądał dość przytulnie,
był oświetlony czerwoną żarówką,
jeszcze był napis o jakimś masażu,
lecz go nie widział zmęczony wędrówką.
Dnia następnego protesty były,
lecz bez sołtysa z Wąchocka,
co nocleg znalazł, ale nie pospał,
bo "dziwów" pełna była to nocka.
|
|
|
E. J. |
|
|