The Greek Sailers
 

"Narcissus" nasz jachcik dzielny
Żegluje po morzach Grecji
Z załogą co w swym rzemiośle
Bliska jest perfekcji

Gdy wiaterek mocniej dmuchnie
Jolcia karmi strawą rybki
A reszta damskiej załogi
Bryzą moczy pipki

Piotrek zakochany w grocie
Gdy Metaxy sobie łyknie
Gorliwie wybiera talię
Bom go nie pierdyknie

Kotwica to Pawła działka
Rzuca ją w wielkim wigorze
A jak dobrze zakotwiczy
Wyciągnąć nie może

Skipper uraczony piwkiem
Marzy, że na Horn żegluje
A automatyczny pilot
Za niego steruje

Jarek biega z aparatem
Fotografuje zawzięcie
A jak światło będzie dobre
To mu wyjdzie zdjęcie

W Poros grasowały osy
Na sałatkach i na zupie
Co skończyło się tragicznie
Żądłem w Kaji pupie

Kasia zaś kupiła buty
Na takim wielkim obcasie
Że we wszystkich portach Grecy
Chcieli kochać Kasię

Ania buszowała w morzu
Na Dokos w pobliżu plaży
Pogłaskać chciała ukwiała
A on ją poparzył

Żeglarstwo, to żadna sztuka
Trzeba tylko się przyłożyć
I czasami też ofiarę
Neptunowi złożyć.

(Wiersz do melodii "Morskie Opowieści" (The Drunken Sailor)

 
E. J.

powrót