Zakręt
 

Jest rzeczą powszechnie znaną
i znajdziesz to we wszystkich językach,
że jak zabraknie przy mówieniu słowa,
to trzeba używać "przerywnika".

Niemcy, na przykład, "nicht wahr" mawiają,
Anglicy z flegmą, długo "well" - rolują,
Francuzi - "mais" , Turcy - "degilmi",
A Włosi - "si-si, allora, o-no" - intonują.

I mógłbym wymieniać tak bez końca,
zagranicznymi słówkami rzucając
.
A Polacy? "Polacy nie gęsi, bo swój język
i swoje własne przerywniki mają".

Na pierwszym miejscu listy przebojów
naszych rodzimych przerywników,
znajduje się "kurwa", co oznacza zakręt
i z łacińskiego pochodzi antyku.

Słowo to tym jest dla wielu Polaków,
chociaż niejeden ze wstydu się spali,
czym Pele będzie zawsze dla Brazylii
a Michał Schumacher dla Ferrari.

Czy w pracy, czy na ulicy, czy w szkole,
na pogotowiu, na wczasach i w klinikach,
zaczyna się rano i nie kończy wieczorem,
powszechne "męczenie" tego przerywnika.

Czasami wchodzę na "PalTalk"-a,
by "poczatować" móc z rodakami,
a tam co drugi, a nawet, co druga,
rzuca soczyście przerywnikami.

Oj siostry Polki (!) i bracia Polacy!
skąd się przerywnik ten wziął "zaklęty"?
odpowiedź zabrzmi, że pewnie z życia,
co w "kurwy" jest bogate, czyli w zakręty
.

 
E. J. :-))

powrót